czerwca 05, 2018

Peeling Love Your Body- słodki kokos

Witajcie kochani

Peeling to rzecz obowiązkowa w mojej kosmetyczce. W sumie to nie mam tego jednego, jedynego, ulubionego. Wybieram najczęściej te o przyjaznych, naturalnych składach. Lubię, gdy peeling ładnie pachnie i porządnie ściera. Jakiś czas temu na konferencji blogerek otrzymałam słynny już peeling kawowy marki Love Your Body, wersję Słodki kokos. Dziś o tym właśnie produkcie Wam opowiem.




Peeling Love Your Body otrzymujemy w papierowej, wodoszczelnej torebce z zamknięciem strunowym. Opakowanie mieści 100g produktu, na którego zużycie mamy 6m-cy od pierwszego otwarcia. Na etykiecie znajdziemy podstawowe informacje dotyczące kosmetyku, w tym jego skład. Aby dostać się do zawartości, należy wpierw odciąć nożyczkami górną część papieru. Gdy to już uczynimy, naszym oczom ukaże się lekko wilgotny, zbity peeling o bardzo przyjemnym, kawowo kokosowym aromacie, który najbardziej przypadnie do gustu właśnie wielbicielkom kawy. 




skład:

Coffea Robusta Seed Powder, Sucrose, Sodium Chloride, Theobroma Cacao Seed Powder, Elaeis Guineensis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum



Składu peelingu nie da się nie polubić. Gatunek kawy Robusta zawiera w sobie aż 1,7% - 4% kofeiny, a to właśnie ona ma tak świetny wpływ na skórę. Pobudza metabolizm i spalanie tłuszczów, pobudza mikrokrążenie skóry i jej ukrwienie, zmniejsza widoczność cellulitu, napina i ujędrnia skórę, zmniejsza cienie oraz obrzęki pod oczami i wiele, wiele więcej. 

Poza kawą w składzie znajdziemy również sól morską, bogatą w mikro i makroelementy oraz  cukier, które dodatkowo usuwają martwy naskórek i oczyszczają pory, a do tego kakao - bogactwo witamin, antyoksydantów, kofeiny oraz mikroelementów takich jak cynk, żelazo, potas, wapno i magnez, które działają przeciwutleniająco, zapobiegając przedwczesnemu starzeniu skóry, pobudzająco metabolizm komórkowy, a do tego nawilżą, zmiękczą, uelastycznią i odżywią skórę oraz poprawią jej koloryt. 
Za to dodatek olejku palmowego, arganowego, z makadamii i witaminy E dodatkowo wpływa na nawilżenie i odżywienie skóry.


To, że skład ma świetny wiadomo, ale czy przekłada się to też na działanie? Pewnie, że tak i chyba nie mogłoby być inaczej. Peeling doskonale wygładza skórę i delikatnie ją napina. Oczywiście nie ma co oczekiwać cudów i zredukowania cellulitu czy ujędrnienia skóry po jednym użyciu, ale regularnie stosowany zdecydowanie poprawia wygląd i stan ciała. Producent zaleca pozostawienie peelingu na ciele przez około 3-5 minut. W tym przypadku im dłużej tym lepiej. Na pewno jeszcze lepsze efekty dałoby dodatkowe owinięcie problematycznych obszarów folią i często spotykam się z takim polecanym sposobem, ale szczerze mówiąc ja osobiście nie mam do tego cierpliwości i czasu. 



Po użyciu na ciele pozostaje wyczuwalna, ale jednocześnie bardzo delikatna warstwa olejków. Jeśli nie lubicie, gdy po kąpieli zostaje wam coś na skórze, to nie ma sensu kupowania tego typu peelingów. Szkoda pieniędzy jeśli po użyciu macie zmywać połowę składników. W takim wypadku o wiele lepiej zrobić swój domowy peeling kawowy, który nie będzie miał w składzie olejów. 
Mi takie rozwiązanie jak najbardziej pasuje, chyba, że stosuję peeling przed depilacją, ale wtedy po prostu sięgam po coś innego. Ten produkt jest genialny dla leniwców jak ja, którym nie zawsze chce się po kąpieli wklepywać balsam. Oleje zawarte w składzie świetnie nawilżają skórę, a warstwa, która pozostaje po kąpieli wchłania się maksymalnie w 15 - 20 minut. 



Niewątpliwym dla mnie plusem jest też oczywiście sam zapach peelingu. Choć jeśli nie jesteście miłośnikami zapachu kawy, to z pewnością nie jest to produkt dla was, chyba, że uznacie, że dla samych efektów warto przecierpieć zapach. Ale jak to Iza i zapach kokosu? Ci co mnie znają, wiedzą że sceptycznie podchodzę do zapachu kokosa, jednak nie tym razem. Zapach nie jest duszący, a delikatny a to ma duże znaczenie. W torebce i przy aplikacji produktu wyczuwalny jest głównie zapach kawy z jedynie delikatną nutą kokosa. Przy masażu ciała powoli uwalnia się coraz więcej kokosowego aromatu, ale dopiero po spłukaniu zapach zaczyna przechodzić prawdziwą metamorfozę. Z każdą chwilą kawa zaczyna się ulatniać i zostaje zastępowana olejkiem kokosowym. 



Podsumowując, dla mnie produkt jest świetny i nie bez powodu trafił do ostatnich ulubieńców miesiąca. Inne wersje zapachowe potwornie kuszą i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się je jeszcze przetestować. 

A wy znacie już markę Love Your Body i ich produkty? Stosujecie i lubicie peelingi kawowe, czy może jednak z jakiegoś powodu nie przypadły wam do gustu? 

5 komentarzy:

  1. Ten peeling to coś dla mnie :) Niestety jeszcze go nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię peelingi kawowe, miałam kilka Love Your Body, przyjemniaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię peeling kawowy. Jednak po czasie uznałam, że mogłabym taki peeling wykonać sama i wyszłabym na tym korzystniej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie sięgam po gotowe peelingi kawowe, choć bardzo je lubię, to zazwyczaj ich cena jest mocno zawyżona :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie peelingi kawowe pachną zabójczo :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2017 Safiya's Lifstyle Blog